środa, 25 września 2013

Czy dobry prezydent odda pieniądze MZK?

Ciekawe, czy choć jeden kierowca zamienił na stałe
swój wymarzony smrodzący i hałasujący
automobil na tramwaj?
Do napisania tych słów zainspirował mnie mój znajomy (nie ma samochodu, ja też), który stwierdził, że prawdziwym skandalem jest darmowa jazda komunikacją miejską posiadaczy czterech kółek. Logiki "w dniu bez samochodu" nie ma żadnej. Zmotoryzowani mieszkańcy Pabianic w nagrodę, że odstawią swój pojazd na jeden dzień w garażu, mogą jeździć autobusami i tramwajami za darmo, bo tak wymyślił prezydent Dychto za podpowiedzią Francuzów?! Cały rok trują, hałasują i zapychają ulice a tu taki gratis!
Ja z kolegą nie trujemy, nie hałasujemy, nie korujemy przez 365 dni w roku i prezydenckiego prezentu nie dostajemy. Wręcz, jest to nasz wydatek, bo przecież bezpłatną komunikację pabianicka władza zafundowała z naszych podatków.
Proponuję tę rozrzutność przenieść np. na sklepowych złodziei. Cały rok "wynoszą" jakieś produkty z marketów. Ścigają ich ochroniarze i policjanci. Ogłośmy jeden dzień w roku, w którym przestępcy mogą brać wszystko za darmochę bez żadnych konsekwencji. Uczciwi klienci oczywiście będą płacić. Właściciel sklepu z powodu strat podniesie ceny na swoje artykuły. Zapłacą za to wszystko uczciwi ludzie a złodziej, jak kradł, tak będzie kradł. To samo tyczy właścicieli samochodów.
W dniu bez samochodu logiki nijak nie widać. Łatwo jest być dobroczynnym za cudze pieniądze. No chyba, że prezydent Zbigniew Dychto odda MZK pieniądze za poniesione straty z własnej pensji. Gdyby to zrobił, to rzeczywiście walczyłby ze smrodem, hałasem i korkami.
A co Wy o tym myślicie? Czekam na komentarze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz