Akcja skądinąd bardzo słuszna. Często słyszymy w mediach, że statystyczny Polak czyta rocznie pół książki. Grozi nam wtórny analfabetyzm.
Niestety, książki w autobusach pojawiły się jednorazowo, w ciągu dnia zniknęły i pozostały tylko plakaty (też można poczytać!?).
Pabianickie linie komunikacyjne nie są za długie, więc na czytanie jest mało czasu. Może istnieje lepszy sposób dystrybuowania darmowych lektur, bo tak naprawdę nikt nie wie, co dzieje się z nimi dzieje.
Chwała oczywiście tym, którzy przeczytają i najlepiej - przekażą dalej. Obawiam się jednak, że mogą lądować w składnicy makulatury a tu przecież nie jest celem promocji czytelnictwa.
Niestety, książki w autobusach pojawiły się jednorazowo, w ciągu dnia zniknęły i pozostały tylko plakaty (też można poczytać!?).
Pabianickie linie komunikacyjne nie są za długie, więc na czytanie jest mało czasu. Może istnieje lepszy sposób dystrybuowania darmowych lektur, bo tak naprawdę nikt nie wie, co dzieje się z nimi dzieje.
Chwała oczywiście tym, którzy przeczytają i najlepiej - przekażą dalej. Obawiam się jednak, że mogą lądować w składnicy makulatury a tu przecież nie jest celem promocji czytelnictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz