Mariusz Werbelski |
- Pojechałem z kolegą na interwencję na ul. Reymonta. Zadzwonił syn, który twierdził, że ojciec nie chciał go wpuścić do domu.-opowiada funkcjonariusz. -Okazało się, że zgłaszający mężczyzna jest pijany i bardzo dokuczliwy dla ojca. Poza tym nie był zameldowany pod tym adresem... Gdy syn wziął swoje rzeczy i wyszedł z domu, policjanci mieli chwilę na rozmowę z 67-letnim gospodarzem. Wówczas policjant zauważył zamgloną źrenicę u 67-latka i poradził mu, żeby odwiedził lekarza.
- Gospodarz powiedział, że już to zrobił i okulista nie zauważył w jego oku nic niepokojącego. - mówi dalej Mariusze Werbelski, którego ojciec kilka lat temu chorował na zaćmę. - Poradziłem mu, żeby poszedł do jeszcze jednego specjalisty.
Przy drugiej wizycie (tym razem prywatnej) wyszło na jaw, że 67-latek choruje na zaćmę dojrzałą i natychmiast musi przejść operację. Dwa dni późnej pabianiczanin leżał już na szpitalnym łóżku w oczekiwaniu na zabieg. Cieszę się, że mogłem mu pomóc- dodaje skromnie Werbelski.
Tekst i zdjęcie: Express Ilustrowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz