Zdjęcie wykonane dziś tuż po dwunastej w południe. Żar się z nieba leje, tuż obok panowie ze ZWiK-u częstują przechodniów kranówą z miętą i cytryną (gdzie się podziały saturatory??). A tu przy potwornym ryku agregatów jakiś facet z dmuchawą wznosi tumany zeschłych liści z ulicznym kurzem!! Że to wszystko za chwilę wyląduje w kubkach z wodą, albo przylepi się do spoconych ciał przechodniów, mało to kogo obchodzi. Człowiekowi ktoś kazał i on to robi wbrew jakiejkolwiek logice. To jakby zaprosić gości do domu na imieniny i po odśpiewaniu "Sto lat" włączyć odkurzacz i czyścić dywan pod stołem biesiadnym!! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz