czwartek, 31 października 2013

Indeks Brzezińskiego (4)

ALWASIAKOWIE - czwórka zdolnych braci, ogromnie popularnych w mieście. Sądzę, że nie ma w Pabianicach osoby,której przynajmniej nie obiło się o uszy to nazwisko.
Wszyscy czterej dobrze wykorzystali dane im przez Boga talenty, podbudowali je wykształceniem i solidną pracą - dzięki czemu zajęli znaczące miejsce w społecznej hierarchii. Tylko jeden wyemigrował z Pabianic i jako agrotechnik osiedlił się gdzieś na północy, bodaj w Olsztyńskiem. Reszta wciąż tu mieszka.
Janusza poznano szerzej najpierw jako piłkarza PTC. Grał na pomocy - finezyjnie i fair.Podobno, gdy zdarzył mu się nieumyślny faul na przeciwniku, przepraszał go słowami godnymi raczej salonu niż boiska. Ukończył medycynę i teraz jest cenionym lekarzem-onkologiem. Bardzo pogodny i sympatyczny w kontaktach z ludźmi. Takim go widziałem dwukrotnie na bankietach w Towarzystwie Przyjaciół Pabianic. Z lubością takie organizowała Wanda Lelonek zwłaszcza w początkach swojej prezesury. Przy koniaku i kawie Janusz Alwasiak był bardzo rozmowny i ujmujący. Nie poznałem go, niestety, bliżej.
Włodzimierz - to architekt. Obecnie po raz drugi już w swojej karierze zawodowej odpowiada za sprawy pabianickiego budownictwa. Jest naczelnikiem Wydziału Urbanistyki i członkiem zarządu miasta. W latach sześćdziesiątych pełnił podobną funkcję w ówczesnym prezydium MRN. Na wybudowane w tym czasie domki jednorodzinne na ul. Rzgowskiej do dziś mówi się "alwasiakówki". Ich cechą charakterystyczną był brak wody i kanalizacji.
Kiedy W. Alwasiak kandydował na radnego zapowiadał (na łamach ŻP) potrzebę uporządkowania rejonu starej zabudowy w centrum Pabianic. Dziś słynie raczej z tępienia zapędów kolorystycznych przejawianiych przez właścicieli sklepów.
Adam jest absolwentem AWF, specjalistą od rehabilitacji. Kiedy doznam jakiegoś urazu, będę chciał dochodzić do siebie pod jego okiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz