czwartek, 31 lipca 2014

Przeszło 100.000 wejść na Panianice-net - dziękuję!!

Jest nieźle. Będzie lepiej. Dziękuję!!

Zmiany przystankowe przy cmentarzu

Takie pojazdy jeszcze w mieście nie jeżdżą!
Od piątku 1 sierpnia od godz. 8:00 zostaną tymczasowo zawieszone przystanki autobusowe Orla/Ewangelicka i Orla/Kilińskiego, na których zatrzymują się autobusy linii 1, 3 i 5. Powodem zmian jest remont drogi na odcinku od ul. Kilińskiego do mostu na rzece Pabiance. Zostaną uruchomione przystanki tymczasowe w obu kierunkach na ul. Orlej przy Mariańskiej.
Odcinek pomiędzy Mariańską a Kilińskiego będzie całkowicie wyłączony z ruchu samochodowego. Dopuszczony będzie wyłącznie wjazd autobusów. 

A może Twoje dziecko będzie szachistą?

Hania Łowicka (wnuczka mojej siostry) ma 2,5 roku
i po 30 minutach zabawy z szachami potrafiła nazwać
wszystkie figury na szachownicy. Nie jest pewne, czy zostanie
wielką arcymistrzynią, ale bawiła się z pełnym zainteresowaniem.

wtorek, 29 lipca 2014

Zawyją syreny

Dla upamiętnienie 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zostaną w dniu 1 sierpnia 2014 r. o godz. 17.00 uruchomione w czasie 1 minuty syreny alarmowe (dźwięk modulowany).
Syreny alarmowe dla upamiętnienia 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Uruchomienie syren odbędzie się w ramach treningu systemu ostrzegania i alarmowania, o którym mowa § 10 ust. 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 stycznia 2013 r. w sprawie systemów wykrywania skażeń i powiadamiania o ich wystąpieniu oraz właściwości organów w tych sprawach (Dz. U. z 2013 r. poz. 96) oraz § 12 ust. 5 zarządzenia Nr 192/2009 r. Wojewody Łódzkiego z dnia 31 lipca 2009 r. w sprawie organizacji wojewódzkiego systemu wczesnego ostrzegania o zagrożeniach oraz wojewódzkiego systemu wykrywania i alarmowania na terenie województwa łódzkiego.
Syreny zostaną uruchomione na budynkach:
* Hotel „Włókniarz”, ul. Grota-Roweckiego 3,
* Szkoła Podstawowa nr 3, ul. Mokra 28/34,
* PZF Polfa, ul. Piłsudskiego 5,
* Sąd Rejonowy, ul. Partyzancka 105/127,
* Urząd Gminy, ul. Torowa 21,
* Przedszkole Miejskie nr 16, ul. Bugaj 58,
* PSM, ul. Wyspiańskiego 1,
* Urząd Miejski, ul. Zamkowa 16,
* Szkoła Podstawowa nr 14, Ostatnia 15.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Okiem instruktora nauki jazdy

W ostatnim czasie na ulicach naszego miasta pojawiło się dużo koszy na śmieci. Pomysł bardzo dobry. Są to stabilne i ciężkie betonowe konstrukcje – taki kosz nie jest łatwo przesunąć lub przewrócić. Ilość koszy też jest fajnym pomysłem mając bowiem kosz w zasięgu wzroku do niego powinny trafić śmieci a nie na ulicę.
A co nie jest dobre? Miejsce ustawienia niektórych koszy. Na ulicy Moniuszki kilka koszy ustawionych jest w sposób mocno wątpliwy.  Natomiast kosze ustawione na skrzyżowaniach ulicy Skłodowskiej z ulicami Wyszyńskiego i Wyspiańskiego to już ....(brak słów).
Zamiast w ciągu ruchu pieszych są ustawione w ciągu ruchu pojazdów. To pasażer może wyrzucać śmieci przez okno - jak w MacDonaldzie. Chyba, że celem ustawienia koszy w tych miejscach nie jest to, by piesi wrzucali tam śmieci, a kosze stoją tam tylko po to by pracownikom ZDiZM łatwiej było je oczyszczać. Tylko z czego jak tam nie ma śmieci?
Kosze umieszczone bezpośrednio przy jezdni stanowią zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Czyżby pracownicy Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej nie wiedzieli, że umieszczanie jakichkolwiek urządzeń niezwiązanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego w pasie drogowym jest zabronione?

Andrzej Baczyński

Ocena (skala od 0 do 10):
- sens - 0
- zagrożenie ruchu drogowego - 5
- śmieszność - 5

piątek, 25 lipca 2014

Okiem miejskiego łazika (39)

Straż Miejska wypisuje mandaty na lewo i prawo.
A to za "krzywe" parkowanie, a to za picie piwa w miejscach publicznych,
tudzież za inne Zbrodnie przeciwko zdrowiu i mieniu obywateli!!
Specjalistą od przepisów drogowych nie jestem, ale wydaje mi się, że tarasować
bramy wjazdowej nie wolno. Ciekawe, czy takie postawienie auta
 jest "przestępstwem" i kto powinien wystawić mandat?
Może Straż Miejska Straży Miejskiej?

(Zdjęcie wykonałem dziś w okolicy południa na ul. Narutowicza)

Święto policji - mianowania i odznaczenia

24 lipca to data szczególna dla funkcjonariuszy - data święta polskiej Policji. W tym roku obchodzimy 95 rocznicę jej powołania. Jest to czas awansów, nominacji, odznaczeń zarówno samych policjantów, jak i tych, z którymi na co dzień oni pracują. Tegoroczne obchody odbyły się 24 lipca 2014 roku w murach renesansowego zamku. W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych, wymiaru sprawiedliwości oraz zaprzyjaźnionych służb mundurowych. Odznaczenia i akty mianowania na wyższe stopnie policyjne wręczali Komendant Powiatowy Policji w Pabianicach i Starosta Powiatu Pabianickiego Pan Krzysztof Habura. Z okazji tegorocznych obchodów Święta Policji zostało mianowanych 78 policjantów. Srebrny Medal za Długoletnią Służbę nadany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej otrzymał st. asp. Artur Wojna. Zaproszeni goście na ręce gospodarza uroczystości insp. Pawła Zarychty złożyli gratulacje i życzenia wszystkim policjantom i pracownikom Policji. Uroczystą akademię poprzedziła msza święta odprawiona w kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej oraz złożenie przez kierownictwo komendy kwiatów i zapalenie zniczy na grobach tragicznie zmarłych podczas służby funkcjonariuszy. 
Podczas wojewódzkich obchodów Święta Policji, które odbyły się 17 lipca 2014 roku w Sieradzu odznaczenia otrzymali:
• Srebrną Odznakę Zasłużony Policjant - insp. Paweł Zarychta 
• Srebrny Medal Za Zasługi Dla Policji – Tadeusz Borkowski Wójt Gminy Lutomiersk 
• Brązowy Medal Za Zasługi Dla Policji – Magdalena Werstak

Panowie! Nie umierajcie tak szybko!

W Łódzkiem mieszka 5 razy więcej wdów niż wdowców, za to kawalerów jest więcej niż panien. Ponad 470 tysięcy mieszkańców naszego regionu ma wykształcenie podstawowe.

Charakterystyka demograficzna, które w ostatnich dniach opublikował Urząd Statystyczny w Łodzi. Demografowie przyjrzeli się m.in. stanowi cywilnemu mieszkańców regionu. Okazuje się, że większość spośród ponad 2,5 miliona mieszkańców jest żonata lub zamężna. To ponad 1.762 tys. osób. Kolejną grupę stanowią wdowy i wdowcy, przy czym wdów jest znacznie więcej. O ile żony straciło blisko 42 tys. mieszkańców Łódzkiego, to mężów już blisko 258 tysięcy mieszkanek naszego regionu. - Mąż miał zaledwie 56 lat, gdy przegrał walkę z rakiem - mówi łodzianka. - Dla mnie i dla dzieci był to straszny cios, tym bardziej że mąż w zasadzie nie chorował. Raz na kilka lat dopadało go przeziębienie, brał wówczas aspirynę i po dwóch dniach był zdrowy. Diagnoza była dla nas szokiem, początkowo mąż walczył, brał leki, wierzył, że uda mu się pokonać raka, ale gdy choroba zaczęła postępować, po prostu się poddał. 


Zdaniem prof. Piotra Szukalskiego, demografa z Uniwersytetu Łódzkiego, to naturalne zjawisko. - Mamy do czynienia z naturalną nadumieralnością mężczyzn - mówi dr Szukalski. - Panów rodzi się więcej, ale około 50. roku życia liczba kobiet i mężczyzn się zrównuje. W kolejnych latach obserwujemy już znaczną nadwyżkę pań. Z wypowiedzeniem sakramentalnego "tak" nie spieszy się ponad 200 tysięcy panien i kawalerów. Na 113 panów stanu wolnego przypada ok. 109 panien. Z kolei blisko 153 tysiące osób najpierw odwiedziło urząd stanu cywilnego lub kościół, a następnie udało się do sądu, by wziąć rozwód. Kolejne 20 tysięcy mieszkańców Łódzkiego żyje w separacji. 
źródło: Dziennik Łódzki

czwartek, 24 lipca 2014

Uważaj przy bankomacie!! Policjanci ostrzegają przed SKIMMINGIEM!

1. miejsce zamontowania urządzenia rządzenia
do kopiowania danych karty
2. 3. 5 - miejsce do zamontowania kamery 
rejestrującej kod PIN
4. miejsce zamontowania dodatkowej klawiatury
przechwytującej kod PIN
Podczas wpisywania nr PIN karty zawsze należy zasłaniać dłonią klawiaturę w taki sposób, aby uniemożliwić podgląd nie tylko z góry, ale i boku bankomatu.

SKIMMING – to nielegalne pozyskiwanie danych paska magnetycznego karty bankowej oraz nr PIN, w celu stworzenia kopii takiej karty i użycia jej w środowisku elektronicznym, aby dokonać wypłaty środków z przypisanego do niej rachunku bankowego, najczęściej gotówki w bankomatach (ATM - Automated Teller Machine), ale również dokonania zakupów w placówkach handlowych za pośrednictwem terminali POS (Point Of Sale).

Łódzcy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej prowadzą sprawę związaną z pozyskaniem kilkuset kopii kart bankomatowych oraz ich PIN-ów. Sprawcy, którym za taką działalność grozi kara nawet do 25 lat pozbawienia wolności zamontowali specjalne uprzędzenie na kilku bankomatach w centrum Łodzi. Policjanci z powołanego w  KWP w Łodzi w maju b.r. zespołu do walki z cyberprzestępczością po uzyskaniu pewnych niepokojących informacji wskazujących na ten proceder ujawnili i we współpracy z bankiem , 10 lipca 2014 roku doprowadzili do zdemontowania urządzenia z bankomatu przy Piotrkowskiej.  Jak wynika z dotychczasowych ustaleń działało ono przez kilka godzin.  Później podobny proceder został wykryty na dwóch innych bankomatach. W sumie skopiowanych zostało kilkaset kart, z których dokonano kilkunastu wypłat głównie na terenie Stanów Zjednoczonych. Wszystkie karty zostały już przez bank zablokowane bez uszczerbku dla klientów.

Policjanci apelują o czujność i ostrożność.
Najczęstszą metodą skimmingu jest instalowanie na bankomatach ( głownie centra miast gdzie jest duży ruch klientów), tzw. nakładek skimmingowych. Są to urządzenia składające się zazwyczaj z dwóch elementów: skimmera (służącego do skopiowania i zapisu danych paska magnetycznego) montowanego na szczelinie, w którą się wkłada kartę oraz kamery lub zmodyfikowanej nakładki na klawiaturę bankomatu w celu pozyskania nr PIN. Jeśli chodzi o kamerę, to musi być ona skierowana na klawiaturę bankomatu. Najczęściej są one podklejane w górnej części ATM, ale zdarzają się również przypadki instalowania kamer zintegrowanych razem ze skimmerem (to rozwiązanie jest bardzo trudne do wykrycia). Każde z tych urządzeń ma swoje zasilanie oraz element, na którym dane są zapisywane i przechowywane – zazwyczaj chip elektroniczny. Po zdemontowaniu tych urządzeń sprawcy podłączają je do komputera i za pomocą specjalnych programów sczytują ich zawartość, dotyczy to głównie skimmera oraz fałszywych klawiatur, ponieważ PIN-y uzyskane poprzez kamerę zapisywane są w plikach video. Każda nakładka skimmingowa jest stworzona na konkretny typ i model bankomatu.
 
Jak się bronić?
Podając kartę płatniczą kasjerowi, np. podczas zakupów bacznie obserwujmy, co się z nią dzieje. Nie powinna zniknąć nam z oczu, a już na pewno nikt nie może wychodzić z nią na zaplecze. W przypadku nieudanych operacji żądajmy wydania potwierdzenia i sprawdźmy potem dokładnie stan naszego konta. Powinniśmy zresztą robić to systematycznie, analizując wszystkie transakcje.

Warto zastanowić się nad wymianą karty na taką, która spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa. W niektórych bankach kartę należy ubezpieczyć, aby móc odzyskać skradzione pieniądze.

Korzystając z bankomatu najbezpieczniej wybrać te usytuowane w placówkach bankowych. Za każdym razem należy sprawdzić czytnik kart i klawiaturę. Jeżeli elementy są wypukłe, widać zarysowania, wystają jakieś elementy różnią się, kolorystycznie, są niedokładnie spasowane, nierówno zainstalowane, warto wstrzymać się z operacją finansową i skontaktować się z bankiem lub Policją. Podczas wpisywania nr PIN zawsze należy zasłaniać dłonią klawiaturę w taki sposób, aby uniemożliwić podgląd nie tylko z góry, ale i boku bankomatu, bowiem to właśnie tam coraz częściej montowane są kamery. Najlepiej utworzyć z dłoni półokrągły daszek, maksymalnie zasłaniając wpisywany PIN. Warto od czasu do czasu zmienić ten numer i nie trzymać beztrosko kartki z cyframi w jednym miejscu z kartą. Podczas kradzieży portfela złodziej będzie miał wszystko „podane na tacy”. Jeżeli tylko zorientujemy się, że właśnie zgubiliśmy kartę lub nam ją skradziono, błyskawicznie zatelefonujmy do banku z żądaniem zablokowania karty. Numery telefonów trzeba mieć przy sobie, bo z każdą minutą wzrasta zagrożenie utraty pieniędzy. Warto przeanalizować określone dla nas przez bank limity dzienne i miesięczne.
Czy można w ten sposób całkowicie ustrzec się przed kradzieżą? Raczej nie, ale na pewno w znaczny sposób utrudnimy działanie cyber-złodziejom. 

Mocna ekipa UKS Piątka Konstantynów u burmistrza Brzyszcza

Od lewej: trenerka Anna Pogocka, Kuba Kraska,
Michalina Zbrojewska, prezes UKS 5 Robert Owczarek,
Justyna Burska i Patrycja Romanowska.
Pan w garniturze na basenie to oczywiście władza,
czyli burmistrz Henryk Brzyszcz.
Brak jest (chyba już na wakacjach) Mileny Karpisz.
Po ogromnym sukcesie pływaczek z UKS Piątka Konstantynów na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Drzonkowie burmistrz Henryk Brzyszcz spotkał się z reprezentantami klubu, by im pogratulować.
Przypomnijmy, że Miśka Zbrojewska i Milena Karpisz zdobyły po dwa złote medale a drużynowo "Piątka" była trzecia w Polsce.

Tajemnice renowacji parku Słowackiego

Fontannę ponoć wykonuje jedna z najlepszych
firm w Polsce
To są bardzo cenne zdjęcia wykonane chyłkiem w trakcie bezskutecznych poszukiwań kierownika renowacji parku Słowackiego, ale od początku.
Z własnej ciekawości, ale i dla Was, postanowiłem zrobić parę zdjęć z postępów prac przy renowacji parku Słowackiego. Przechodząc wieczorem zauważyłem człowieka sprawdzającego "szczelność" ogrodzenia. Grzecznie zapytałem, czy mogę cyknąć parę fotek oczywiście pod jego nadzorem. Reakcja była chyba do przewidzenia - nie, nie i jeszcze raz nie. Tylko za zgodą kierownika.
Alejki wykładane są kostką granitową.
Pamiętacie - z Zamkowej nie tak dawno
temu - lepszą zdjęto. Część wykorzystano a reszta...
Teraz trzeba było kupić nową.
- Przyjdź pan jutro do południa!
 
I przyszedłem. Zapytałem brukarzy, gdzie go znajdę. Wysłano mnie na koniec parku.
- Tam stoi jego samochód, więc i on powinien tam być.
Przy samochodzie go nie było, ale "dopadł' mnie wieczorny cerber stwierdzając, że kierownik będzie za godzinę i mam natychmiast opuścić teren budowy. Trudno - pomyślałem. Udało mi się jednak coś pstryknąć. Po drodze zapytałem jeszcze innych pracowników, czy jest w parku inna osoba, która może mi trochę opowiedzieć o przebiegających robotach.
- Po drugiej stronie rzeki będzie pani Ewelina i ona panu pomoże - usłyszałem.
Przy Dobrzynce nic się nie dzieje, ale parę kaczek pływa
Ze znalezieniem rudowłosej kobiety wśród samych mężczyzn nie miałem kłopotu, ale musiałem poczekać, bo wydawała instrukcje, czy podwyższyć alejkę, czy nie.
Znów grzecznie przedstawiłem się (pani Ewelina - tak na nią mówiono - mniej grzecznie - nie) i nim zadałem jakiekolwiek pytanie, usłyszałem
- co ja tu robię, kto mnie wpuścił i że muszę mieć kask na głowie itd.
Trochę mnie to zmroziło, ale brnąłem dalej. Nieśmiało zauważyłem, że nikt w parku nie nosi kasku i że zajmę jej 5 minut i może to być nawet na zewnątrz parku. Pani jednak swoje, że najpierw trzeba się telefonicznie umówić i nic mi nie powie. I tak przez piętnaście minut.
Nowe latarnie - jeszcze w "opakowaniu"
W końcu zrozumiałem i ruszyłem do wyjścia. Pani Ewelina wzrokiem z piorunami nadzorowała moją dezercję.

Do chwili obecnej nie rozumiem, cóż za tajemnice kryją się na terenie renowacji parku Słowackiego, że nie wpuszczają tam nawet dziennikarzy?
Park ogrodzili i pilnują, bo ponoć miejscowi złomiarze coś tam wynosili. To normalne. Ja jednak byłem w letnich portkach a kieszenie miałem za małe, by zmieściła się nawet jedna kostka brukowa. Nie ukrywałem się za drzewami w poszukiwaniu kierownictwa. Wręcz szukałem kogoś, kto mi udzieli jakichś informacji.
Plantowanie terenów parku
I trochę usłyszałem, że ponoć ktoś pracuje na czarno, że te ciężarówki wiozące materiały, to nie powinny tu być itd. A może mi się przesłyszało? Przy warkocie maszyn drogowych jest to możliwe.
Przy renowacji parku pracuje kilka firm i kilkadziesiąt osób. Pani Ewelina nic jednak bliżej nie powiedziała. Inwestycja jest prowadzona za publiczne pieniądze na miejskim terenie, więc zainteresowanie mediów jest jak najbardziej wskazane a tu takie tajemnice, prawie jak w Szymanach, gdzie ponoć przetrzymywano Talibów.

Fontanna jest już gotowa do działania,
jednak dopiero "pryśnie" na otwarcie parku
I już na koniec - park ma być oddany do użytku mieszkańców w listopadzie, choć robotnicy mówili, że zdecydowanie wcześniej będzie gotowy. Czyżby, tak jak za dawnych czasów, będzie się czekać na 11 listopada i koniec kampanii wyborczej?





Ciężki sprzęt w akcji

Tajemnicza rudowłosa pani Ewelina (jedyna kobieta na budowie)
zachowywała się jakby decydowała o wszystkim przy renowacji parku

środa, 23 lipca 2014

Poetycki wieczór Piotra Kasjasa w "Boniecki Cafe"

"Forum Odpowiedzialnych Pabianiczan" oraz radna Renata Uznańska-Bartoszek serdecznie zapraszają miłośników poezji na wieczór autorski Piotra Kasjasa. Pabianiczanin jest poetą i menadżerem kultury polskiej w Wielkiej Brytanii.
Spotkanie pełne zwierzeń, wysublimowanej poezji i muzyki odbędzie się w "Boniecki Cafe" ul. Traugutta 13A 31 lipca 2014 roku o godz. 19.00. Patronat objął Zbigniew Dychto - prezydent miasta.
Oto próbka twórczości Piotra Kasjasa:




"Wątpliwość i Tęsknota"


Odległość między nami niesie rozłąkę
i rodzi w głowie myśl bezimienną,
która staje się istnieniem pulsującej i nieznośnej męczarni.

Świat można objąć prostymi słowami lub oprawić w halucynacje,
które będą krążyć w okruchach podświadomej przestrzeni
i tworzyć bezbrzeżną pogardę do samego siebie.

Czasami mam obawy czy nasze życie istnieje naprawdę,
czy warto wierzyć bezprzytomnie w marzenia zdradliwe
i to uczucie, które trwa poza nami.

Każdy ma możliwość wyboru innej drogi.
Nie wiem, którą dziś przyjdzie mi jechać
ale każda z nich zawsze prowadzi do ciebie.

Szczęśliwi są ci, którzy nie pragną niczego
i ci, którzy nie znają tęsknoty.
 

Zaproszenie dla seniorów +60 - "Nasza Przyjazna Przestrzeń"

Już w najbliższy piątek 25 lipca 2014 r. o godz. 11:00 w "Deja Vu Bistro & Coffee Bar" w Pabianicach przy ul. Narutowicza 5 po raz pierwszy w Pabianicach odbędą się warsztaty dla osób 60+.„Nasza Przyjazna Przestrzeń”. Seniorzy poznają różne możliwości uczestnictwa w życiu lokalnych społeczności.  Wspólnie zastanowią się, jak skutecznie i mądrze zmieniać lokalną przestrzeń, by była przyjazna wszystkim pokoleniom, a przede wszystkim, by sprzyjała godnemu starzeniu się w zdrowiu i niezależności.
Seniorzy, którzy po poznaniu różnych form i narzędzi aktywności społecznej zechcą zostać rzecznikami interesów lokalnych społeczności, w działaniach wspierać będą konsultanci .
Wszystkich zainteresowanych udziałem w projekcie zapraszamy do wspólnego działania.

Więcej informacji: Renata Uznańska-Bartoszek tel. 728 718 968

Przyszłe inwestycje w komunikację miejską z Unii Europejskiej




Zrób to sam (6)

Kolejny sposób na stare opony - huśtawka dla dzieci

Żerują na ludzkich tragediach. Nie daj się nabrać!!

Portal wyborcza.pl
Dla naciągaczy każdy sposób jest dobry, by zarobić na naiwnym internaucie. Wystarczy, by temat-przykrywka był chwytliwy. A takim jest katastrofa malezyjskiego boeinga.

Kolejny raz internetowi naciągacze dają popis "kreatywności". Nie ma żadnych zasad. Potrzebny jest tylko chwytliwy temat budzący zainteresowanie na całym świecie. Np. mundial w Brazylii. Albo zestrzelenie nad Ukrainą boeinga malezyjskich linii lotniczych. Naciągacze próbują coś na tym ugrać kosztem naiwnych ludzi. O ile w pierwszym przypadku to niemoralne, w drugim to niemoralne podwójnie, bo żeruje na ludzkiej tragedii.

Każdy sposób jest dobry

Przypomnijmy, boeing w służbie malezyjskich linii lotniczych lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur 17 lipca rozbił się na terytorium Ukrainy, blisko granicy z Rosją. Najprawdopodobniej został zestrzelony. Zginęło 298 osób.

I wtedy się zaczęło. Jak podaje serwis niebezpiecznik.pl, internetowi naciągacze prześcigają się w pomysłach, jak na tej tragedii zarobić.

Idealnym podłożem jest Facebook. Pojawienie się portali społecznościowych zmieniło sposób reagowania na ludzką śmierć, np. powstają profile poświęcone zmarłym, gdzie internauci mogą przekazać symboliczne, wirtualne kondolencje. W ten sposób się solidaryzują. I stanowią łatwy łup dla złodzieja.

Naciągacze publikują spamerskie linki na już istniejącym profilu lub kradną zdjęcie i tworzą całkiem nowy, kontrolowany przez siebie. Mamy np. Liama Sweeneya, jedną z ofiar katastrofy. Na poświęconym mu profilu znalazł się link do materiału wideo opisany jako moment rozbicia się samolotu uchwycony kamerą. To rzecz jasna pułapka.

Popyt na drastyczne treści

Im bardziej drastyczną treść zapowiada, tym większe prawdopodobieństwo, że złapie się na nią wielu internautów. Dziś ludzie też chcą "chleba i igrzysk", tylko we współczesnym wydaniu - na ekranach komputerów i smartfonów. W tym konkretnym przypadku profilu poświęconego zmarłemu pasażerowi link prowadzi do strony z pornografią. Ale użytkownik tego nie wie. Po kliknięciu w link na ekranie wyskakuje żądanie z podaniem numeru telefonu, by zweryfikować, czy użytkownik jest pełnoletni (bo przecież próbuje obejrzeć drastyczny film). W jego głowie powinien zawyć alarm ostrzegawczy. Jeśli go zignoruje, wykupi płatną subskrypcję SMS-ową. Niekoniecznie zyska dostęp do materiałów pornograficznych na stronie. 

Walka z wiatrakami

Facebook jest tego wszystkiego świadomy. Zdaniem cytowanej przez BBC rzeczniczki firmy Facebook na bieżąco monitoruje i usuwa takie przypadki. Prosi też internautów, przynajmniej tych trzeźwo myślących, by jak najszybciej zgłaszali takie przypadki.

Lecz to trochę walka z wiatrakami. Często tego rodzaju materiały zaczynają żyć własnym życiem. Tzn. ktoś, kto nieopatrznie w taką pułapkę kliknie, infekuje swój komputer. Wirus bez jego wiedzy będzie np. udostępniał ten link znajomym. A ci, widząc, że post opublikował znajomy, czyli sprawdzona osoba, mogą jednym kliknięciem podać go dalej.

- Niestety, ludzkie tragedie nie są przeszkodą dla spamerów i osób tworzących phishing. Bardzo chętnie wykorzystują chwytliwe frazy, zdjęcia, filmy z katastrof, bo to przyciąga uwagę - mówi "Wyborczej" Maciej Ziarek, ekspert ds. bezpieczeństwa IT z Kaspersky Lab Polska.

Rick Ferguson, wiceprezes firmy zajmującej się bezpieczeństwem IT TrendMicro, wskazał w rozmowie z BBC, że również na Twitterze pełno różnych linków, zajawionych jako sensacyjne, będących w rzeczywistości spamem. Ogólnie naciągacz w takich sytuacjach ma wyciągnąć od nas jakieś dane, zapędzić w niechcianą subskrypcję lub w ostateczności podbić wskaźnik kliknięć swojej strony internetowej i zarobić tym samym więcej na reklamach.

Naciągaczom pomaga fakt, że opublikowano listę wszystkich pasażerów. W dzisiejszych czasach prezentujemy się w internecie, publikujemy w nim masę informacji o sobie. Dla przeciętnego internauty znalezienie powiązań między konkretnymi osobami nie stanowi żadnego problemu, a co dopiero dla naciągaczy znających różne sztuczki. Na pokładzie boeinga nie było Polaków, dlatego polski internauta nie jest dla nich tak atrakcyjny jak np. holenderski. Naciągacze, gdy ich zlokalizują, mogą tworzyć spersonalizowane pułapki. Np. podając się za urzędnika, wyciągać dodatkowe dane od konkretnej osoby w celach związanych z pochówkiem.



Jakby tego było mało, amerykańska stacja MSNBC dotarła do informacji, że na Ukrainie już dochodzi do przypadków korzystania z kart kredytowych ofiar. Podobne doniesienia pojawiały się w przypadku kart ofiar katastrofy smoleńskiej.

Trzęsienie ziemi dobrym pretekstem

- Istnieją profesjonalni spamerzy, którzy traktują tworzenie spamu czy phishingu jako normalną, pełnowymiarową pracę. Tworzą "zwykły", codzienny spam, a kiedy trafi się informacja rozchodząca się w błyskawicznym tempie po całym internecie, reagują poprzez stworzenie odpowiedniej wiadomości - komentuje Maciej Ziarek.

Problem nie jest nowy. By daleko nie szukać - podobne ataki nasiliły się, gdy do Oceanu Indyjskiego spadł w marcu inny boeing należący do malezyjskich linii lotniczych. Do tej pory nie odnaleziono wraku. A portale społecznościowe wypełniły się rzekomymi doniesieniami o sensacyjnym znalezieniu wraku maszyny. Te informacje były nieprawdziwe.

Albo podczas trzęsienia ziemi w Japonii z 2011 r. Kaspersky wykrył wówczas kampanię spamową. Naciągacze wysyłali maile np. z tytułem "To może być najdroższa katastrofa w historii". Czasem zwiększały wiarygodność, zamieszczając w mailach skradzione logo, np.Yahoo. Oczywiście mail zawierał odnośnik. Kliknięcie w niego instalowało na komputerze pięć złośliwych programów.

W serwisie Wyborcza.biz opisywaliśmy najczęściej stosowane przez naciągaczy metody ataków wraz z poradami, po czym je rozpoznać i jak się bronić. Podstawą są dwie rzeczy. Trzeba mieć zaktualizowany program antywirusowy. I myśleć. Zdrowy rozsądek użytkownika jest najlepszym programem ochronnym. 

wtorek, 22 lipca 2014

Alarmy bombowe w całej Polsce!!

Portal wyborcza.pl donosi:
E-maile z informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych otrzymały rano placówki w całym kraju. Wśród nich urzędy skarbowe i celne, prokuratury, ale również muzea i centra handlowe. To już druga w tym miesiącu taka sytuacja. Osobie, która wysłała wiadomość o fałszywym alarmie, może grozić do ośmiu lat więzienia

Wiadomość z informacją o bombie dotarła m.in. do placówek w Trójmieście, Kielcach, Krakowie, Białymstoku, Radomiu, Lublinie, Płocku i Wrocławiu. W wielu z nich zarządzono ewakuację.

Trójmiasto 

Informację o ładunku wybuchowym otrzymały urzędy skarbowe m.in. w Sopocie, Człuchowie, Stargardzie Gdańskim i Słupsku. W samym Gdańsku maila o podłożeniu bomby otrzymało niemal 10 instytucji, zaś w Gdyni - 7. Poza urzędami skarbowymi są to m.in. Izba Celna, Prokuratura i centrum handlowe Klif.

We wszystkich zagrożonych placówkach ewakuowano urzędników i petentów. Na miejscu trwa akcja policji i straży pożarnej.

Kielce 

Podobne informacje dostały wszystkie izby skarbowe i kilka innych urzędów w całym województwie świętokrzyskim. - To jakaś większa akcja na skalę województwa, bo i zgłoszeń przybywa - mówi Arkadiusz Wesołowski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.

Kraków 

- Najważniejsza jest teraz koordynacja działań i zorganizowanie przeszukań z udziałem psów tropiących - mówi Katarzyna Padło z małopolskiej policji.

To nie pierwszy taki przypadek. - To już trzeci raz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy - mówi Konrad Zawada, rzecznik Izby Skarbowej w Krakowie. - Otrzymaliśmy rekomendację od CBŚ, by nie przeprowadzać ewakuacji, bo najprawdopodobniej jest to kolejny nieodpowiedzialny żart - dodaje.

Białystok 

W Białymstoku informacja o bombie dotarła m.in. do Urzędu Kontroli Skarbowej oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jak mówi rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski, scenariusz jest dokładnie taki sam, jak w poprzednich przypadkach - wówczas okazywało się, że to alarmy fałszywe. Na setki skrzynek w całym kraju przychodzi e-mail z informacją o podłożonej bombie.

Radom 

W Radomiu kierownictwo I Urzędu Skarbowego przy ul. Zbrowskiego zdecydowało o ewakuacji pracowników.

Na miejsce przyjechali policjanci. - Bomby nie znaleziono - informuje Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

Lublin 

Na terenie Lubelszczyzny policja odnotowała kilkanaście zgłoszeń. Bomba w urzędach skarbowych, prokuraturach, urzędzie marszałkowskim i innych budynkach administracji publicznej miałaby wybuchnąć o godzinie 12.20.

Płock 

W Płocku taką wiadomość wysłano do Prokuratury Okręgowej przy placu Obrońców Warszawy, Urzędu Skarbowego przy 1 Maja i Urzędu Kontroli Skarbowej przy Królewieckiej.

Pracowników UKS ewakuowano, bomby w budynku szuka policyjna ekipa pirotechniczna. Ulica Królewiecka przy urzędzie jest zamknięta dla samochodów.

W prokuraturze i skarbówce przy 1 Maja nie zdecydowano się na ewakuację. Ale policjanci są jednak na miejscu, kontrolują sytuację.

Wrocław 

Rzecznik Komendy Głównej Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski nie jest w stanie podać dokładnej liczby placówek, do których wysłano maile: - Właściwie ciągle odbieramy jakiś telefon w tej sprawie. Jedziemy na każde wezwanie, sprawdzamy budynki pod kątem obecności w nich materiałów wybuchowych, ale decyzję o ich ewentualnej ewakuacji podejmują osoby zarządzające tymi placówkami - mówi.

Rzeszów 

Informacja o podłożeniu ładunków wybuchowych została przesłana do obydwu rzeszowskich urzędów skarbowych. - Stało się to, zanim pracownicy rozpoczęli pracę, dlatego trudno mówić o ewakuacji. Nie zostali wpuszczeni do budynków. Na miejscu pracują policyjni pirotechnicy - mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.

Maila tej samej treści dostali też pracownicy NIK w Rzeszowie, UKS, prokuratur rejonowej i okręgowej, a także urzędy skarbowe w innych miastach regionu, min. Przemyślu, Mielcu, Lubaczowie, Sanoku, Stalowej Woli, Tarnobrzegu. Również prokuratury i sądy m.in. w Jaśle, Sanoku, Krośnie.

Drugi taki przypadek w lipcu 

To już drugi przypadek w tym miesiącu, gdy ktoś wysyła e-maile z informacją o podłożonej bombie. Na początku lipca takie wiadomości dotarły m.in. do urzędów wojewódzkich w Poznaniu, Łodzi i Bydgoszczy oraz Zamku Królewskiego na Wawelu. Ewakuowano wówczas setki turystów.

Prokuratura zwraca uwagę, że osobie, która wysłała wiadomość o fałszywym alarmie, grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. 

W małym środowisku też można. Ogromny sukces pływaczek z Konstantynowa!

Milena Karpisz - podwójnie złota!
By Michalinie Zbrojewskiej nie było "smutno", że sama zgarnęła dwa złote medale na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Drzonkowie, to dołączyła do niej koleżanka klubowa Milena Karpisz także z takim samym dorobkiem.
Zawodniczka UKS Piątka Konstantynów była najlepsza na dystansach 400 i 800 metrów stylem dowolnym. Cztery złote medale zapewniły klubowi trzecie miejsce w Polsce!! Wielkie gratulacje!! Okazuje się, że i w małym środowisku można zrobić potężne wyniki. Potrzebne jest tylko ogromne zaangażowanie wszystkich oraz "trochę" pieniędzy.
Pewnie wielce dumny z wyniku pływaczek jest Andrzej Biernat. Obecny minister sportu był pierwszym kierownikiem basenu w Konstantynowie.

Nie tylko Jaskuła i Majka, ale też Bogusia Matusiak wygrała etap na Tour de France!!

Bogusia Matusiak też wygrała etap na Tour de France!!
Od kilku dni wszędzie można usłyszeć, że Polska ma dwóch etapowych zwycięzców Tour de France, czyli Zenona Jaskułę i Rafała Majkę. To nie jest do końca prawda... Jedno zwycięstwo na koncie ma także Bogumiła Matusiak. O szczegółach tamtego sukcesu opowiedziała serwisowi Gwizdek24.pl.
Najbardziej utytułowana polska kolarka w historii triumfowała w 1999 roku podczas etapu z Vaujany do Rive-de-Gier (135,5 km). - Zaatakowałam 75 kilometrów przed metą, kiedy peleton był już mocno przetasowany po dwóch trudnych podjazdach. Na 15 kilometrów przed metą zostałam jednak zatrzymana przez wozy sędziowskie. Nie mogłam zrozumieć, co się dzieje. Ale udało się - opowiadała Matusiak.
Etap miał dość niecodzienny przebieg. A wszystko przez... pociąg. - Okazało się, że grupa została zatrzymana przed zamkniętym szlabanem. W czasie przejazdu pociągu ja również musiałam poczekać. To były dwie minuty. Dopiero potem okazało się, że wszystko to było wbrew przepisom. Był to tak zwany wypadek losowy. Dyrektor wyścigu później chodził za mną i ciągle przepraszał - przyznała z uśmiechem była kolarka.
Co ciekawe, o sukcesie Polki głośniej było nad Sekwaną niż nad Wisłą. Tam wyścig relacjonowały wszelkie możliwe media. W Polsce nie zająknął się o tym praktycznie nikt, z wyjątkiem niewielkiej wzmianki w największym sportowym dzienniku.
W sumie Matusiak startowała w "Wielkiej Pętli" sześciokrotnie i ma więcej sukcesów. Oprócz zwycięstwa, była raz druga (2002) i trzecia (1997). Na trasie można było ją rozpoznać bez większego trudu. - Zawsze jechałem w biało-czerwonej koszulce mistrzyni Polski, za każdym razem prezentując barwy innej ekipy - wspominała.
Oczywiście teraz trzyma kciuki za dobre występy Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki. Żałuje tylko, że kobiecy Tour de France, nazywający się oficjalnie La Grande Boucle Feminine, to już historia. - Chciałabym, żeby Polki aktualnie startujące w światowym peletonie, reprezentowały nas w tym wyścigu, by ten wyścig wrócił do łask. Mam nadzieję, że pewnego dnia włączę telewizor i zobaczę na trasie Paulinę Brzeźną, Kasię Niewiadomą, Kasię Pawłowską, Eugenię Bujak, Małgorzatę Jasińską czy Sylwię Kapustę - stwierdziła Matusiak.
Jest jednak pewna iskierka nadziei na lepszą przyszłość. To fakt, że ostatniego dnia tegorocznego Tour de France, czyli 27 lipca, odbędzie się także wyścig kobiet. Na dodatek, na tej samej trasie, gdzie będziemy oglądać kolarzy. Kto wie, może dzięki temu kobiecy TdF się odrodzi? Na razie to kawał historii, którą pisano w latach 1984-1989, 1992-2003 i 2005-2009.
Autor: Marcin Ciechański
Redaktor prowadzący Gwizdek24.pl
http://gwizdek24.se.pl/inne/bogumila-matusiak-nie-tylko-jaskula-i-majka-wygrali-etap-tour-de-france-ja-tez_413343.html

Małpi gaj (teraz park linowy) w Konstantynowie

Lubicie łazić po drzewach i linach - ja nie, bo już wiek nie ten a i lęk wysokości...
Mam dobrą wiadomość dla miłośników wszelkiego rodzaju małpich gajów. W Konstantynowie powstał park linowy w Ośrodku nad Stawem. Można tam się wdrapywać, chodzić a nawet zjeżdżać po linie. Fani tej formy wypoczynku, zdaniem burmistrza Henryka Brzyszcza, będą w siódmym niebie. Z Pabianic to tylko 10 kilometrów. I nie spadnijcie!!

poniedziałek, 21 lipca 2014

Zrób to sam (5) - posłanie dla Twojego pupilka


Od jutra normalny dojazd do Łodzi

Dziennik Łódzki informuje, że we wtorek (22 lipca) przywrócony zostanie normalny ruch na obu nitkach ul. Pabianickiej w Łodzi, którą podróżują kierowcy jadący tranzytem drogą krajową nr 1 z północy na południe. Obecnie ruch pojazdów wjeżdżających do Łodzi od strony Pabianic i poruszających się w kierunku przeciwnym jest spowolniony, bo miejscami odbywa się po jednej nitce drogi. Trwające ponad 2 lata prace związane z budową Trasy Górnej wchodzą w końcowy etap odbiorów i dopuszczania do ruchu. W poniedziałek nadzór budowlany dokonał odbioru zmodernizowanego odcinka ul. Pabianickiej. Od wtorku obie jezdnie przelotowej trasy na osi północ-południe będą otwarte dla ruchu. W ciągu kilku dni po otwarciu obu jezdni na ul. Pabianickiej przywrócony zostanie normalny ruch tramwajów, które obecnie jeżdżą po jednym torze.
Do końca sierpnia będą trwać prace wykończeniowe: montaż ekranów, sygnalizacji, malowanie oznakowania poziomego, prowadzone będą również odbiory kolejnych odcinków Trasy Górnej. Trasa ma zostać otwarta na przełomie sierpnia i września. Trasa Górna to 4,5 km drogi łączącej al. Jana Pawła II i ul. Rzgowską, będącej fragmentem drogi krajowej nr 1, który pozwoli na wyprowadzenie ruchu tranzytowego z południowej części Łodzi. Największa łódzka inwestycja drogowa obejmuje m.in. budowę czterech wiaduktów, trzypoziomowego skrzyżowania, pętli autobusowej. Całkowity koszt inwestycji ma przekroczyć 425 mln zł; mniej więcej połowa środków pochodzi z funduszy unijnych.

Od Tuska przez Gowina do Kaczyńskiego, czyli kariera polityczna Antoniego Hodaka

Czyżby kolejnym etapem było PSL?
(zdjęcie z FB Antoniego Hodaka)
Dziwnie plecie się kariera polityczna Antoniego Hodaka - 23-letniego pabianiczanina, szefa rejonu łódzkiego "Polski Razem" Jarosława Gowina. Swą działalność zaczął od Młodych Demokratów - przybudówki młodzieżowej Platformy Obywatelskiej. Pod tym szyldem bezskutecznie startował cztery lata temu do rady powiatu. Gdy Jarosław Gowin opuścił PO, wraz z Johnem Godsonem wstąpił do jego partii. W chwili obecnej partia spod zielonego jabłuszka podpisała porozumienie wyborcze z Prawem i Sprawiedliwością oraz Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry. Nie jest wielką tajemnicą, że pierwsze skrzypce w tym trio gra Jarosław Kaczyński i to on będzie ustalał np. listy wyborcze do łódzkiego sejmiku wojewódzkiego w najbliższych wyborach samorządowych. Znaczy to dokładnie tyle, że dalsze polityczne losy Antoniego Hodaka zależą od prezesa PiS. Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi...

Najnowsze oferty pracy

Klikając tu: http://www.puppabianice znajdziesz najnowsze propozycje pracy oferowane przez Powiatowy Urząd Pracy w Pabianicach.

Konstantynów pływaniem stoi i basta!

Miśka Zbrojewska i jej najwierniejszy kibic,
czyli tata Maciej
Miśka Zbrojewska z UKS Piątka Konstantynów Łódzki na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (mistrzostwa Polski) w Drzonkowie wywalczyła dwa złote medale w pływaniu. Jej pięty oglądały konkurentki na dystansach 400 metrów stylem zmiennym i 200 metrów żabką. Wielkie gratulacje i powodzenia w kolejnych zawodach!

Czy ślubu im udzieli kapelan policji?

Do policyjnego aresztu trafiła para narzeczonych, u których w mieszkaniu znaleziono narkotyki. Na trop amatorów środków odurzających wpadł dzielnicowy konstantynowskiego komisariatu. 17 lipca 2014 roku dzielnicowy zauważył przy ul. Sucharskiego w Konstantynowie Łódzkim stojących dwóch mężczyzn, z których jeden na widok oznakowanego radiowozu wsiadł do zaparkowanego nieopodal seata i odjechał z piskiem opon. Sierżant sztabowy podejrzewając, że kierowca może mieć coś na sumieniu ruszył w pościg za uciekinierem. Kierowca nie reagując na dawne mu do zatrzymania sygnały świetlne i dźwiękowe pognał w kierunku ul. Kopernika, gdzie porzucił w swoim aucie narzeczoną, a sam ukrył się w bramie jednej z posesji. Dziewczyna zaskoczona zachowaniem partnera nie potrafiła wytłumaczyć policjantom powodu ucieczki. Szybko jednak wyszło na jaw, co było źródłem desperackiego kroku mężczyzny. Stróże prawa podczas przeszukania ich mieszkania znaleźli 16 gramów marihuany i ponad 19 gramów amfetaminy. Zabezpieczono również 1,5 metrowy krzak konopi indyjskiej. 23-latka trafiła do policyjnego aresztu, a poszukiwaniem chłopaka zajęli się konstantynowscy policjanci. Nocne działania zakończyły się zatrzymaniem 24-latka i osadzeniem go w celi obok ukochanej. Za posiadanie narkotyków grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
źródło: KPP w Pabianicach

niedziela, 20 lipca 2014

Okiem miejskiego łazika (38)

"Co to jest i do czego służy
Przed chwilą taki mały a teraz taki duży..."
Dalej nie będą cytował, bo "Pabianice-net" czytają młodzi, ale ciekawostka "przyrodnicza" pozostaje. Jakaś estetyczna ręka pomalowała słup (a może półsłup) na różowo i przyozdobiła go w motylki. Ktoś przylepił nawet jakieś obwieszczenie. Po co to tu stoi - tego nie wie nikt, ale urody ul. Warszawskiej nie podnosi.
Jedyna nadzieja w przyrodzie, czyli najskuteczniejszej sile sprawczej na świecie. W przyszłym roku krzaki tak się rozrosną, że różowo-motylkowy słup nie służący do niczego zniknie, bo motyle go nie uniosą!

Kredyty gotówkowe - reklama

Get Adobe Flash player

sobota, 19 lipca 2014

Okiem instruktora nauki jazdy

Wjeżdżając na teren parkingu przy pogotowiu ratunkowym kierowca widzi znak C - 5 - nakaz jazdy na wprost (znak ten obowiązuje na najbliższym skrzyżowaniu lub w miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku jazdy). 

Jakie skrzyżowanie? Jaka zmiana kierunku jazdy? Gdzie ma jechać kierowca – na parking wewnętrzny czy do garaży gdzie parkują karetki? Czy to oznacza, że nie mogę zaparkować na parkingu? Po co zatem znak  D - 18 parking?

A na znaku D - 18 coś wspaniałego - nalepiona kartka z napisem ,,parking płatny". Na jakich zasadach i komu trzeba płacić? Jeśli to strefa płatnego parkowania to gdzie tablica i parkomat? Jeśli nie strefa to dlaczego nie ma informacji, że opłaty pobiera pan Janek w żółtej czapce?

Kosmos albo raczej - trzeci a może czwarty lub piąty świat. Wstyd, po prostu wstyd.


Ocena (skala od 0 do 10):
- sens - 0
- ocena prawna - 0
- śmieszność - 10

Andrzej Baczyński

Wyrzucił puszkę przez okno - pójdzie siedzieć do puszki!!

W południe patrol w Rzgowie zauważył samochód, którego pasażerowie wyrzucali na jezdnię puszki po piwie. Niezwłocznie zatrzymali pojazd do kontroli. Okazało się, że autem kierował nietrzeźwy 34-latek. Badanie wykazało w jego organizmie 2 promile alkoholu. Mężczyzna próbował przekupić mundurowych kwotą 1000 franków szwajcarskich. 34-latek trafił do komisariatu, gdzie podjął kolejną próbę skorumpowania policjantów zwiększając kwotę łapówki o 200 franków. Pijak podróżował z 26-letnią pasażerką, która także znajdowała się pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Baranów nie sieją... Za wyrzucenie puszki pójdzie siedzieć za przekupstwo i straci prawo jazdy!!