niedziela, 19 października 2014

Hermanowska gorsza, niż Zamkowa dwieście lat temu!!

Dawniej było tak:
...Nawierzchnię miała Zamkowa gruntową, ubitą tyle tylko, ile zdołały to uczynić końskie kopyta, koła wozów i ludzkie stopy (nie zawsze jeszcze obute). Latem nad nią wiatr unosił tumany piachu, jesienne szarugi zamieniały ulicę w błotną breję.
Oświetlenia też długo żadnego nie było, więc po zmroku - aby nie ryzykować kąpieli w lepkiej kałuży - przechodnie dzierżyć musieli w dłoni pochodnię albo smolną szczapę. Bogatszy majster, wychodząc z domu, brał z sobą ucznia lub najętego sługę, by szedł przed nim i oświetlał drogę.
Dopiero w roku 1846, kosztem 169 rubli, magistrat oświetlił ulicę na odcinku od Nowego Rynku do Zamku siedmioma lampami rewerberowymi, umieszczonymi na drewnianych słupach. Migotały pomarańczowym płomieniem zanurzonego w oleju łuczywka, wzmocnionym nieco odblaskiem, jakie dawała powierzchnia oszlifowanej na lustro blaszanej płytki (zwanej właśnie rewerberem). Zapalał te lampy i gasił etatowy sługa magistracki...
...W roku 1857 ułożono na Zamkowej pierwsze chodniki - z granitowej kostki i niezbyt szerokie, a przystające do samych domów. Wzdłuż nich posadzono w dwóch rzędach drzewka (lipy) zakupione przez magistrat w lesie rządowym pod miastem...
Z monografii "Ulica Zamkowa w Pabianicach" - autorstwa Kazimierza Brzezińskiego i Andrzeja Gramsza

Minęło prawie dwieście lat:
Na Hermanowskiej nawet jakieś słupy stoją. Elektryczność
również jest, bo ludzie w domach światło mają.
Dlaczego ulica jest nieoświetlona, tego nie wie nikt.
Mieszkańcy proszą, błagają, listy piszą na ... Berdyczów!
Ulica Hermanowska wprawdzie nie jest centralną arterią miasta, ale mieszczą się tam całkiem eleganckie i nowe domki jednorodzinne. Nawierzchnia, tak jak przed dwoma wiekami na Zamkowej, jest gruntowa, ubita kołami samochodów (nie wozów konnych) i obutymi stopami ludzkimi.
Jednak jest gorzej, bo nie ma tam żadnego oświetlenia. Ludzie, co prawda nie korzystają już po zmroku ze smolnych szczap, lecz z latarek lub telefonów komórkowych, by nie ryzykować kąpieli w lepkiej kałuży.
O chodniku - nawet nie granitowym - mieszkańcy Hermanowskiej mogą sobie tylko pomarzyć.
Dwa wieki temu takie sprawy załatwiał magistrat. Dziś mamy Urząd Miejski z prezydentem na czele, który potrzeby mieszkańców ma głęboko w d... . Ważniejsze były np. klomby na Zamkowej za 100.000 zł z podlewaniem, niż oświetlenie ulicy.
Wybory samorządowe za niecały miesiąc!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz