To jest "myk" godny polecenia na jesienne opady liści! Na ul. Broniewskiego ktoś wpadł na genialny w swojej prostocie pomysł i pod drzewem ustawił auto z otwartą paką. "Upierdliwe" listowie bez zamiatania i grabienia spada wprost do skrzyni i wystarczy je tylko wywieźć w odpowiednie miejsce. Rewelacja, prawda!?
Tylko ten głupi wiatr nie poznał się na pomyśle i ze znaną sobie złośliwością rozdmuchuje zawartość wokół auta. No cóż, nie od razu Kraków zbudowano i innowatora czeka jeszcze wymyślenie, jak pokonać złośliwość sił natury. Co prawda, nikomu się to jeszcze nie udało, ale dążyć do tego trzeba!
Tylko ten głupi wiatr nie poznał się na pomyśle i ze znaną sobie złośliwością rozdmuchuje zawartość wokół auta. No cóż, nie od razu Kraków zbudowano i innowatora czeka jeszcze wymyślenie, jak pokonać złośliwość sił natury. Co prawda, nikomu się to jeszcze nie udało, ale dążyć do tego trzeba!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz