W jednej z gablot przy ul. Zamkowej wisi ogłoszenie zapraszające do wyjazdu na Marsz Niepodległości do Warszawy na za jedyne cztery dychy.
Mam nieodparte wrażenie, że "grafika" jest bardziej adekwatna do pogrzebu, niż do radosnego święta stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę.
A może to jakieś freudowskie przeczucie twórców anonsu?
Jeszcze jedno. Wyjazd do Warszawy jest objęty wysokim stopniem ryzyka. Nawet ambasada USA ostrzega swoich obywateli, by w niedzielne popołudnie "nie kręcili się" w pobliżu świętujących Polaków. Zdjęcia z poprzednich manifestacji dobitnie świadczą, że w centrum europejskiej stolicy może ich spotkać, delikatnie mówiąc, wiele niespodziewanych (lub przewidzianych) przykrości.
Mam nieodparte wrażenie, że "grafika" jest bardziej adekwatna do pogrzebu, niż do radosnego święta stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę.
A może to jakieś freudowskie przeczucie twórców anonsu?
Jeszcze jedno. Wyjazd do Warszawy jest objęty wysokim stopniem ryzyka. Nawet ambasada USA ostrzega swoich obywateli, by w niedzielne popołudnie "nie kręcili się" w pobliżu świętujących Polaków. Zdjęcia z poprzednich manifestacji dobitnie świadczą, że w centrum europejskiej stolicy może ich spotkać, delikatnie mówiąc, wiele niespodziewanych (lub przewidzianych) przykrości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz