piątek, 9 maja 2014

Tyle nas kosztują posłowie bez pensji

Minister sportu Andrzej Biernat
w ubiegłym roku wydzwonił przeszło 17 tys.
Każdy poseł na obsługę swego biura oraz koszty pełnienia mandatu, np. wyjazdy służbowe, dostaje z Kancelarii Sejmu 12 tys. 150 zł miesięcznie, a są to pieniądze polskiego podatnika. Rocznie daje to 145,8 tys. zł. Poseł wydać może więcej, jeśli ma nadwyżki z lat poprzednich, bo rozliczany jest z całej kadencji.
Według sprawozdań, które posłowie złożyli za rok 2013, najwięcej za biuro zapłacił Marcin Mastalerek (PiS), bo 163 tys. zł, a najmniej - 133 tys. zł - poseł Twojego Ruchu Michał Pacholski. Przy czym Mastalerek nie wykorzystał całej nadwyżki z lat poprzednich, a jedynym posłem, który ma "manko", jest poseł PRJG John Godson - 18 zł z groszami. 

Najwięcej na pensje dla pracowników wydał niezrzeszony poseł Jarosław Jagiełło - 106 tys.
zł. Najmniej poseł PiS Grzegorz Schreiber, bo tylko 1892 zł plus 20 tys. zł za umowy-zlecenia i o dzieło. 

Na przejazdy poseł rocznie może wykorzystać 35,1 tys. zł. Co zadziwiające, nie wszyscy do tej sumy dobijają, choćby Dariusz Joński (SLD), który wydał na ten cel 25,5 tys. zł, a Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) nieco ponad 11 tys. zł. Tylko 1,8 tys. zł z tej puli wykorzystał wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO), ale trzeba pamiętać, że ma do dyspozycji służbowy samochód z Kancelarii Sejmu. Wicemarszałek opłaca także abonament parkingowy (1,2 tys. zł). Mniej za parking płaci rocznie poseł TR Roman Kotliński (1 tys. zł). 

Podatnik funduje posłom także przejazdy taksówkami. W zeszłym roku opłacono w ten sposób przejazdy sześciu posłom z Łódzkiego: najmniej Małgorzata Niemczyk z PO (ok. 25 zł), najwięcej zaś za kursy taxi z posłanką PSL Krystyną Ozgą na pokładzie (546 zł). Najwięcej za najem biura płaci poseł Grzegorz Schreiber (PiS). Wielu innych posłów obniża te koszty, prowadząc biura razem z innymi posłami lub w siedzibach partii. Robi tak Marcin Mastalerek, który dzięki temu za najem biura zapłacił tylko 7,7 tys. zł. 

Na kwiaty i wiązanki okolicznościowe najwięcej wydał poseł PSL Mieczysław Łuczak (4,2 tys. zł), a na artykuły spożywcze posłanka Niemczyk (ponad 4,9 tys. zł). Więcej zapłacił tylko poseł Marcin Witko z PiS, ale łącznie z cateringiem na przeróżnych spotkaniach (7,9 tys. zł). Żadnych kosztów zakupu kwiatów ani artykułów spożywczych nie znajdziemy w sprawozdaniu posła Jońskiego. 

Rekordzistą, jeśli idzie o wydatki na połączenia telefoniczne, jest poseł Antoni Macierewicz z PiS (19 tys. zł), o 1,8 tys. mniej wydał minister sportu Andrzej Biernat (PO), natomiast przeciętnie posłowie płacą za te usługi 2 - 4 tys. zł rocznie. Posłowie płacą też z tej puli za wynajem sal na spotkania z wyborcami (najwięcej John Godson - 2,1 tys. zł), utrzymanie serwisów internetowych (najwięcej Michał Pacholski - 8,4 tys. zł), przejazdy pracowników i asystentów społecznych (najwięcej Krystyna Ozga - łącznie prawie 2,9 tys. zł), a nawet ulotki (Marek Domaracki z TR - 246 zł).
źródło: Dziennik Łódzki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz