|
To ma być McDonald |
W Pabianicach sezon budowlany w pełni. Szczególnie to wydać przemierzając główną arterię miasta. Tuż obok Starego Rynku szczelnie ogrodzono skwer. Z tablicy informacyjnej można się było dowiedzieć, że ma tam powstać budynek handlowo-mieszkalny.
Niedaleko w kierunku Zamkowej trwają intensywne prace przy wyburzaniu komina po Pamoteksie (najbardziej rozpoznawalnego elementu miasta). Wrą roboty w budynkach po byłej Pawelanie. Teraz to własność Andrzeja Furmana.
Tuż za całkiem świeżym marketem "Netto" kończy się budowa nowych pawilonów handlowych architektonicznie podobnych do "sąsiada". Robotnicy układają już kostkę przed budynkiem i twierdzą, że do końca lipca wszystko będzie gotowe.
|
Komin niedługo zniknie |
|
Pawilony za "Netto" |
I na koniec prawdziwy hit. Na Zielonej Górce, na skwerze przy przystanku autobusowym budynek rośnie w oczach. Mnóstwo ludzi i maszyn uwija się, jak mrówki. Nie jest to jednak gmach dworca autobusowego (niektórzy dawni prominenci mieli takie pomysły), ale restauracja McDonalda - najbardziej niezbędny obiekt w mieście. Tak, tak - sporo podróżowałem po Polsce i Pabianice były chyba jedynym tej wielkości miastem, w którym nie było Mekki dla zjadaczy hamburgerów. I nic nie szkodzi, że tuż obok jest KFC, bo miejsce jest najlepsze, jakie może być - trasy wylotowe na Łódź, Sieradz, Lutomiersk.
|
"Dziecko" Andrzeja Furmana a'la manufaktura |
Centrum miasta zmienia się z każdym miesiącem, rokiem. Tym ważniejsze jest zachowanie jego wyglądu dla przyszłych mieszkańców. Tu kłania się wydanie reprintu książki o ul. Zamkowej i suplementu do niej. Okazuje się, że Kazimierz Brzeziński pisząc monografię głównej drogi Pabianic, pisał o kompletnie "innej", niż teraz jest. Przez dziesięć lat zmieniło się bardzo dużo. Warto to utrwalić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz