Działalność Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Kościuszki jaka jest, każdy widzi. Kilka sekcji i sprowadzanie komercyjnych imprez. Ot i wszystko. Bardzo byłem zaskoczony, gdy na skwerku przy placówce uczono dzieci malowania graffiti. Pierwsze moje zdziwienie wywołał fakt, że robią to łodzianie z Łódzkiego Domu Kultury. Czyżby nie było w Pabianicach wykształconych w tym kierunku plastyków?
Nie jestem miłośnikiem tej formy sztuki, ale wszystko jest lepsze, niż szlifowanie ulic przez naszą młodzież. Finałowym dziełem tych zajęć było powstanie "obrazu" tuż przy urzędzie miasta.
Nie będę się wypowiadał, co do jego jakości, bo nie jestem fachowcem, jednak pragnę zwrócić uwagę na inny bardzo bulwersujący fakt. Tuż obok pod nosem prezydenta miasta i jego urzędników jest stare i bardzo nieestetyczne graffiti z nowszymi "dopiskami" widocznymi na zdjęciu. Kiedy powstały dopiski, tego nie wiem.
Prezydent jednak powinien wiedzieć, bo codziennie kilkakrotnie tędy przechodzi. Pani dyrektor MOK-u również, gdyż pewnie odwiedza swojego szefa. Jaki był problem w zamalowaniu swastyki i innych bzdur - nie rozumiem. Były farby, byli chętni do malowania, którzy wyżywali się artystycznie tuż obok. Czego zabrakło? Sami sobie odpowiedzcie, bo moim zdaniem wszystkiego. Gospodarskiego oka, wrażliwości estetycznej, znajomości prawa i historii itd. itd.
Czekam na wasze opinie w podpisanych komentarzach.
Nie jestem miłośnikiem tej formy sztuki, ale wszystko jest lepsze, niż szlifowanie ulic przez naszą młodzież. Finałowym dziełem tych zajęć było powstanie "obrazu" tuż przy urzędzie miasta.
Nowe graffiti sygnowane przez MOK i ŁDK |
Tego nie podpiszę |
Czekam na wasze opinie w podpisanych komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz