sobota, 20 września 2014

Bieganie + zabawa + pomoc = Korona Pabianice. Wielkie brawa!!

Formuła "biegu" 12 h z Koroną była niebywale prosta.
Każdy mógł biec, truchtać, iść tyle, ile chciał.
O każdej porze mógł wystartować i skończyć. Warunek był
jeden - trzeba było pokonać minimum jedno okrążenie (ok. 1300 metrów)

Organizatorzy skrupulatnie liczyli "kółka"

Strój i sprzęt był dowolny, choć widziałem uczestników
obwieszonych supernowoczesną elektroniką

Łyk wody dla ochłody

Ten zawodnik tak szybko biegł, że aż "uciekł" mi z obiektywu

Zawodniczka "Korony" Pabianice,
ale przyjechali także nawet z Warszawy

Można było sobie pomagać kijkami
(nordic walking)

Gdy robiłem to zdjęcie to usłyszałem,
że to już 44 okrążenie!!

Reminiscencje pobiegowe

Bufet dla zawodników (ponoć chleb ze smalcem według najnowszych
badań jest bardzo zdrowy!! a i pyszny!!)

Każdy z uczestników otrzymywał pamiątkową koszulkę
"Wchodzę w to"

A później tylko radość i pamiątkowe zdjęcia

Frekwencja zaskoczyła organizatorów. Już w połowie imprezy
trzeba było dodrukowywać pamiątkowe dyplomy.

Wpisowe organizatorzy przeznaczą na pomoc Mateuszowi Kubickiemu
choremu na dziecięce porażenie mózgowe!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz