Muszę się przyznać, że niewiele z tego rozumiem. Ruch zawsze kojarzył mi się z przemieszczaniem. Gdy chcę się poruszać, to zamiast wsiadać do tramwaju czy autobusu, idę pieszo.
Jeśli mam ochotę na bieganie - zakładam trampki i do parku. Z rowerem jest oczywiście podobnie.
W wypadku tej akcji wszystko wypaczono. Każą nam pedałować bez jakiegokolwiek celu w centrum zasmrodzonego spalinami miasta i bić jakiś rekord.
Moi drodzy, przecież to jest zwykły chwyt marketingowy producentów rowerów, które nie jeżdżą. No i oczywiście właścicieli tzw. "fitness clubów". To oni wmawiają nam, że bezcelowe pedałowanie, albo przerzucanie ton żelastwa w zapoconej sali, jest dla naszego zdrowia.
Czy nie lepiej i zdrowiej zostawić samochód w garażu i przemieszczać się pieszo lub rowerem? Albo wrzucić sąsiadowi węgiel do komórki? Durnowata zachodnia moda niedługo nas wchłonie z kapciami!
A co Wy o tym sądzicie?
Jeśli mam ochotę na bieganie - zakładam trampki i do parku. Z rowerem jest oczywiście podobnie.
W wypadku tej akcji wszystko wypaczono. Każą nam pedałować bez jakiegokolwiek celu w centrum zasmrodzonego spalinami miasta i bić jakiś rekord.
Moi drodzy, przecież to jest zwykły chwyt marketingowy producentów rowerów, które nie jeżdżą. No i oczywiście właścicieli tzw. "fitness clubów". To oni wmawiają nam, że bezcelowe pedałowanie, albo przerzucanie ton żelastwa w zapoconej sali, jest dla naszego zdrowia.
Czy nie lepiej i zdrowiej zostawić samochód w garażu i przemieszczać się pieszo lub rowerem? Albo wrzucić sąsiadowi węgiel do komórki? Durnowata zachodnia moda niedługo nas wchłonie z kapciami!
A co Wy o tym sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz