Adam Skawiński na sesji rady gminy Panianice w Żytowicach |
„Organizacja konsumpcji trochę do niczego – mało na ludowo i gdzie te produkty regionalne???
Jakiś chory system latania z kartkami do bufetu – dlaczego każdy mieszkaniec gminy nie miał wolnego dostępu do tzw. szwedzkiego stołu trudno zrozumieć, jakiś rodzaj dyskryminacji, jak zwykle, tym bardziej, że znowu działało odrębne pomieszczenie dla VIP-ów, z odrębnymi kartkami wstępu
i extra konsumpcją.
i extra konsumpcją.
Organizowanie odrębnych poczęstunków pokazuje jak bardzo jeszcze jesteśmy na wschodzie a jak daleko Nam do Europy i świata Zachodu.
Przywódca wolnego świata Barack Obama, robiąc „najście” na sklepik z lodami grzecznie ustawia się w kolejce i płaci kasą z kieszeni, żeby nie dać nikomu powodu do podejrzeń, że posługuje się pieniędzmi publicznymi.
U Nas Eldorado, VIP-y piją i jedzą za nasze, podatników pieniądze i to lepiej niż reszta pospólstwa
a do tego, żeby było śmieszniej dokładają się fundusze UE – jak pragnę zdrowia, nie wiem na jakich to się odbywa zasadach ???
a do tego, żeby było śmieszniej dokładają się fundusze UE – jak pragnę zdrowia, nie wiem na jakich to się odbywa zasadach ???
Jeżeli władza nie umie być razem z wyborcami, razem z ludźmi, to niech w ogóle nie przychodzi.”
Podzielam większość z tych w/w spostrzeżeń, przypadkowo zasłyszanej oceny organizacji dożynek.
W normalnym świecie ludzie widząc swojego lokalnego przywódcę, pragną z nim porozmawiać
o ważnych sprawach społecznych czy choćby zaatakować tam gdzie są jakieś diametralne różnice między władzą a społeczeństwem. U nas, dziwna sytuacja rodem ze wschodu. Władza wygląda na wyłączoną z normalnego świata a lud jakiś nieśmiały, kłania się tylko, strzela oczami i z sytuacji nie korzysta.
o ważnych sprawach społecznych czy choćby zaatakować tam gdzie są jakieś diametralne różnice między władzą a społeczeństwem. U nas, dziwna sytuacja rodem ze wschodu. Władza wygląda na wyłączoną z normalnego świata a lud jakiś nieśmiały, kłania się tylko, strzela oczami i z sytuacji nie korzysta.
Czyżby był tak strasznie zadowolony z tej władzy?
I jeszcze jedno spostrzeżenie – rytuał witania gości przybiera w gminie Pabianice rozmiary coraz bardziej monstrualne. Z roku na rok wydłuża się lista wymienianych z imienia, nazwiska i funkcji. Moim skromnym zdaniem przypomina to królewski rytuał koronacyjny. „Był wójt, niech żyje król”. Uważam, że etykieta powinna być dużo bardziej swobodna i dużo bardziej demokratyczna, np. witam wszystkich zaproszonych gości. Można odnieść wrażenie, że zaproszonymi są tylko Ci wymieniani. Wobec tego co z resztą mieszkańców, którzy notabene finansują tę imprezę.?
„Jakaś młoda osoba mówi tak – czas wyjeżdżać, bo inni wyjechali i coś już mają a tu niczego się nie osiągnie”.
Tylko dziwne, że osoba ta nie kojarzy bezpośrednio stanu rzeczy z obecną władzą.
Jak długo będziemy tak ciągnąć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz