Jan Długosz |
Osobą,
która postanowiła w oryginalny sposób przypomnieć pabianiczanom
Jana Długosza (1415 – 1480) był Andrzej Gramsz ze Stowarzyszenia
„Nasz Park”. Dołożył on wszelkich starań, aby przekonać do
swojego zamiaru szerokie grono przyjaciół Pabianic. Rzeźba
przedstawiająca słynnego kronikarza i kanonika krakowskiego miała
stanąć w parku Słowackiego. Formę gipsową sporządziła już Ewa
Maliszewska. Pomysłowi przyklasnął obecny prezydent miasta. Jednak
brak środków finansowych wstrzymał dalszą pracę. Nietrwały
materiał zaczął niszczeć. Na szczęście radni podjęli
decyzję o wykonaniu formy silikonowej, która pozwoli sfinalizować
dzieło. Jeśli tylko znajdą się pieniądze w kwocie 79 tys.
złotych, Długosz będzie spoglądał na dwór prześwietnej
kapituły krakowskiej. Tutaj na pewno poczuje się jak u siebie w
domu.
To on
przecież jako pierwszy utożsamił przekazy źródeł XI, XII i
XIII- wiecznych, mówiących o terytorium Chropów z późniejszym
kluczem pabianickich dóbr kapituły krakowskiej. Pisał, że
„częściej je zwierz dziki na legowisko obierał aniżeli dotykał
pług rolnika”. Dzięki niemu Pabianice wyłoniły się z pomroki
dziejów, trafiając na karty ówczesnych kronik i roczników.
Chropy, czyli leśne ostępy i moczary w miarę rozwoju społecznego
stawały się Pabianicami. Długosz interesował naszym miastem.
Odnotował na przykład porozumienie zawarte w 1432 r. między królem
Jagiełłą i czeskimi husytami przeciwko Zakonowi Krzyżackiemu.
Jest to do dzisiaj jedyne wydarzenie polityczne o znaczeniu
międzynarodowym, jakie miało miejsce w Pabianicach. Długoszowi
przypisywano również wizytę lustracyjną w dobrach pabianickich.
Historycy wszakże ustalili, że ową kontrolę przeprowadził brat
słynnego kronikarza, także kanonik krakowski. Aczkolwiek dane
statystyczne zebrane podczas lustracji znalazły się w dziele Liber
Beneficiorum Jana Długosza, będącym najważniejszym źródłem
drukowanym dotyczącym średniowiecznych Pabianic.
Rzeźba
Długosza w sąsiedztwie dworu i kościoła św. Mateusza,
wspaniałych świadectw złotego wieku kultury polskiej, może
skłonić do podejmowania działań promocyjnych, nawiązujących do
„krakowskiego” okresu w historii miasta. Wówczas Pabianice były
centrum zarządzania rozległymi dobrami ziemskimi zwanymi „państwem
pabiańskim”.
Rzeźba ma
cechy dzieła sztuki, ale nie jest tradycyjnym pomnikiem. Nie
onieśmiela swoją powagą i wielkością, nie tworzy dystansu.
Przeciwnie, zachęca do bliskości. Mieszkańcy będą mogli jej
dotykać, robić wspólne zdjęcia z kanonikiem, przysiadać się do
niego i … rozmawiać o bogatych dziejach miasta.
Sławomir
Jadałas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz