Nawet do 8 lat pozbawienia wolności może grozić kobicie, która poinformowała o rzekomo podłożonym ładunku wybuchowym w centrum miasta. Wobec 38-latki zatrzymanej przez pabianickich policjantów sąd zastosował tymczasowe aresztowanie.
Do zdarzenia doszło 11 grudnia 2013 roku po godzinie 8:00. Do dyżurnego pabianickiej komendy zadzwoniła kobieta, mówiąc o podłożonym ładunku wybuchowym przy ul. Zamkowej w Pabianicach. Chwilę później się rozłączyła. Na miejsce natychmiast zostały skierowane policyjne patrole oraz służby ratownicze, które przez prawie dwie godziny uczestniczyły w akcji zabezpieczania terenu. Z powodu alarmu z budynku zostali ewakuowani mieszkańcy oraz pracownicy znajdującego się na parterze banku. Ulica Zamkowa na odcinku od ul. Traugutta do ul. Waryńskiego została zamknięta, a tramwaje jadące przez centrum nie zatrzymywały się w wyznaczonej ,,strefie bezpieczeństwa”. Na miejscu pracowała również grupa pirotechniczna Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Łodzi z psem wyszkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych, która sprawdzała kamienicę w poszukiwaniu rzekomej bomby. Kiedy okazało się, że w budynku jest bezpiecznie i nie ma w nim żadnego ładunku wybuchowego, mieszkańcy oraz pracownicy wrócili do pracy. W czasie wspomnianej akcji kryminalni rozpoczęli ustalanie i poszukiwanie sprawczyni całego zamieszania. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. 12 grudnia 38-latka odpowiedzialna za wywołanie fałszywego alarmu została zatrzymana w jednym z mieszkań na terenie Pabianic i trafiła do policyjnego aresztu. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie kobiecie prokuratorskich zarzutów oraz zastosowania tymczasowego aresztowania. Zgodnie z przepisami kodeksu karnego za wywołanie fałszywego alarmu grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.
|
Ze strony pabianickiej policji |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz