Gdy Kamila, uczennica jednego z łódzkich liceów, pisała w ubiegłym tygodniu próbną maturę, jej przyjaciółka Marta pod telefonem czekała na alarmowego SMS-a, by w razie czego pomóc. Przydała się na angielskim, gdy trzeba było napisać oficjalny list. Patryk, też licealista, miał w smartfonie bazę ściąg na zdjęciach. Emil, drugoklasista w LO, ściąga z internetu niemal na każdym sprawdzianie, głównie z historii i WOS-u, bo tych przedmiotów nie będzie zdawał na maturze.
›
Piotrek, uczeń technikum, nie przychodzi na pierwsze terminy większości klasówek. Zawsze prosi jakąś koleżankę, żeby „strzeliła fotkę” arkusza, a potem uczy się tylko tego, co było. Potrafi się odwdzięczyć, bo jest dobry z matematyki i wrzuca dziewczynom na Facebooka rozwiązania zadań z prac domowych.
Generalnie – w szkole bez komórki ani rusz, choć oficjalnie na lekcjach jej używanie jest zabronione. Praktyki młodzieży znane są
– Odciąć młodego człowieka od
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz