Jeszcze chwila i się zacznie!! |
Tuż przed rozpoczęciem byłem w gimnazjum nr 2 przy ul. Skłodowskiej. Zdaje tu 79 dziewcząt i chłopców z trzech klas. Zapytałem Grzegorza Hanke dyrektora szkoły o ich celowość.
- Jak każdy egzamin, ma sprawdzać aktualną wiedzę ucznia. Szkoda tylko, że nie ma minimalnego progu zadania testów. Znaczy to, że nawet uczeń, który nic nie napisze, tak właściwie nie ponosi z tego powodu większych konsekwencji. Szczególnie w dobie niżu demograficznego, gdy szkoły ponadgimnazjalne biją się o przyszłych uczniów. Prawdziwą i jedyną przepustką do dalszej nauki jest świadectwo ukończenia gimnazjum - powiedział mój rozmówca.
Wszystkie egzaminy odbywają się podobnie jak matury. Jedna sala, groźna komisja, w której skład wchodzą nauczyciele (jeden obowiązkowo z innej szkoły), zakaz wstępu osób postronnych i nieodłączny stres zdających. Trzymajmy kciuki!!
P.S.
Prawdziwą dumą dyrektora gimnazjum są pięknie rozkwitłe tulipany na szkolnych trawnikach. Ich historia jest bardzo ciekawa. Szkoła współpracuje z holenderską placówką oświatową podobnego typu. Jesienią na zaproszenie naszych dzieci Holendrzy gościli w Pabianicach i to oni przywieźli oryginalne cebulki najwyższej jakości. Potem było wspólne sadzenie. Efekt jest śliczny.
Dyrektor Hanke nawet na te kwiaty wymyślił ciekawe powiedzenie: Na maturach - kasztany, w gimnazjach - TULIPANY. Ciekawe, czy się przyjmie w innych szkołach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz