Tydzień świąteczny to doskonały moment na to, aby zastanowić się, jak wydajemy pieniądze i czy potrafimy mądrze robić zakupy.
W poprzednim odcinku pisaliśmy o tym, że trzeba oszczędzać. Pierwszym krokiem do tego jest jednak kontrola domowego budżetu. Tymczasem to właśnie przed świętami, wakacjami i początkiem roku szkolnego Polacy najczęściej dodatkowo się zadłużają, sięgając po pożyczki czy zakupy ratalne. Wprawdzie na Wielkanoc wydamy o wiele mniej niż w okresie bożonarodzeniowym, ale święta i następujący zaraz po Wielkanocy długi weekend majowy to dobre preteksty do sięgnięcia po szybkie kredyty.
Pierwszą pułapką dla domowego budżetu są więc zakupy. Najważniejszą zasadą obowiązującą podczas wyprawy do każdego sklepu i na każdy rodzaj zakupów powinno być zabieranie ze sobą listy zakupów. Ta rada może się wydawać banalna, ale jest niezwykle skuteczna. Lista zakupów pomoże nam nie tylko kupić wszystko, czego potrzebujemy, ale przede wszystkim uchroni nas przed wpakowaniem do koszyka rzeczy, których nie potrzebujemy. Lista zadziała pod warunkiem, że podczas zakupów nie wybierzemy się na "zwiedzanie" sklepu, tylko udamy się po produkty z listy, a następnie do kasy. Właśnie podczas takich spacerów po sklepie kupujemy najwięcej niepotrzebnych rzeczy, opatrzonych najczęściej hasłem "promocja". Duże sklepy regularnie zmieniają układ działów właśnie po to, aby zmusić klienta do wędrówki po sklepie w poszukiwaniu zielonego groszku, którego nie znaleźliśmy tam, gdzie był zwykle. A zatem na zakupy wybierajmy się zawsze z listą, a na spacer - do parku, nie do sklepu.
Musimy również ostrożnie podchodzić do haseł: "promocja", "50 proc. gratis", "2 w cenie 1" itd. Niestety, nie każdy z nas ma w głowie choćby przybliżone ceny produktów, dlatego tak trudno jest oszacować, czy przyciągająca wzrok promocja jest rzeczywiście tak atrakcyjna. Warto zatem jeszcze przed zakupami porównać ceny potrzebnych produktów, np. w gazetkach reklamowych czy w internecie, i wybrać się do tego sklepu, który oferuje najlepszą cenę. Pomocne mogą być również rankingi sklepów sieciowych różnych kategorii, które regularnie porównują ceny tzw. koszyków, czyli grupę najczęściej kupowanych produktów pierwszej potrzeby. Jak pokazują wyniki rankingów, popularne dyskonty nie zawsze są w czołówce najtańszych sieci handlowych. Sklepy często kuszą nas wyjątkowo niskimi cenami kilku wybranych produktów, a różnicę w cenie odbijają sobie na innych.
Podobnie ma się rzecz z zakupami internetowymi. Także w wirtualnym świecie kupujący kuszeni są różnymi ofertami i reklamami. Podczas tych zakupów z pomocą przychodząporównywarki cen. Nie uwzględniają one wprawdzie ofert wszystkich sklepów internetowych, więc może się zdarzyć, że nie pokażą nam najtańszej oferty. Obejmują jednak tak ogromną liczbę wirtualnych sklepów, że można polegać na ich podpowiedziach. Porównując ceny, dodawajmy do ceny produktu również koszty wysyłki, które mogą wynieść od 0 do nawet kilkudziesięciu złotych, w zależności od wagi lub wartości sprzętu. Wybierając sklep internetowy, powinniśmy jednak kierować się nie tylko ceną, ale także opinią, jaką się on cieszy. Najmniejszym ryzykiem obarczone jest kupowanie w sklepach, które działają już od dłuższego czasu na rynku i mogą pochwalić się certyfikatami bezpieczeństwa, zarówno w zakresie płatności, jak i obsługi klienta. Jeżeli mamy obawy co do rzetelności danego sklepu, możemy wybrać np. opcję płatności za pobraniem. Jest ona wprawdzie o kilka złotych droższa, jednak płacimy dopiero wtedy, gdy towar zostanie dostarczony. Pamiętajmy także, że mamy 10 dni na zwrot towaru bez podania przyczyny, a od 13 czerwca - zgodnie z nowymi przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej - będziemy mieli na zwrot aż 14 dni.
Ostatni znak ostrzegawczy postawmy przy zakupach grupowych. Ta forma kupowania usług i towarów gwałtownie zyskała na popularności przed kilkoma laty i równie gwałtownie na popularności straciła. Promocje przedstawiane w ofercie bywają mocno naciągane. Tu działa prosty mechanizm. Prędzej skusimy się na zakup patelni za 149 zł, gdy widzimy, że jej wyjściową ceną było 299 zł. Warto jednak sprawdzić to w porównywarce cen, może okazać się, że to promocyjne 149 zł to regularna cena za ten produkt w innych sklepach internetowych. Najpierw jednak zawsze zadajmy sobie pytanie - czy ja naprawdę tego potrzebuję? W ten sposób najlepiej uchronimy się przed niepotrzebnymi wydatkami.
Projekt realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej.
Źródło: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3401215,twoje-finanse-jak-kupowac-by-nie-stracic,id,t.html?cookie=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz